English translation - below.
Oto mała retrospekcja z wyprawy, którą odbyłyśmy w duecie z Mariczką. Czas: 13-15 sierpnia. Kierunek: Duszniki Zdrój. Akcja: WPA4 (Wszelkie Przejawy Artyzmu). Misja: malowanie ścianki (w moim przypadku) pisarsko-poetyckie inspiracje (w przypadku marikowym) plus zwiedzanie. Niekwestionowany urok zastanych na miejscu krajobrazów (w połączeniu z potrzebą odpoczynku <!> od pędzli i farb oraz zakręconą organizacją całej imprezy) sprawił, że ostatni punkt przeważył. Ścianka nie dokończona, herbatka nie dopita, chillout zaliczony. :)
Dziewczyny w pociągu się nie nudzą, a czasem mają nawet małe ataki głupawki ;p (spróbujmy to wytłumaczyć uderzeniami tlenu do głowy - im bardziej pagórkowaty krajobraz, tym większe nasilenie objawów). :D
Na szczęście, są pod ręką narzędzia terapeutyczne - papier i cienkopis (panaceum na wszystko). Pociąg do rysowania (w pociągu) zwycięża. No to jedziemy! Efekty:
... A to słowa Grace Murray Hopper (dos. tłum. "Statek w porcie jest bezpieczny, ale nie po to statki są budowane"), cytat który baaardzo mi się spodobał i stał się jednym z najbliższych memu sercu - a znalazłam go tutaj. Myślę, że jeszcze kiedyś wrzucę go na mur. ;)
Ale ostatecznie zadecydowałam, że (tym razem) na ściance wylądować mają te trzy panie:
Ok, jesteśmy na miejscu. Tuż przy dworcu wita nas taka oto, skąpo odziana, bezwstydna dama. Miła, tylko troszkę drewniana.
Malowanie:
She's a bitch!
Foto: Bartłomiej Berczyński vel Pushek
Nie dopita herbatka :)
A parę godzin po naszym przyjeździe posłuchałyśmy na żywo naprawdę fajnej muzyczki, la la la. Scoffersi, taddam:
Zespół Scoffers, "Joulie". Kamera: P. Wieczorek/ Scoffers band, "Joulie". Camera: P. Wieczorek
Więcej scoffersowania można
posłuchać tutaj.
Podsumowując - polecam Duszniki
Zdrój. Scoffersów też polecam (i pozdrawiam ;)). I wyprawy pociągiem z Mariczką (oraz
wyprawy w ogóle). :D A ja sama - na pewno "polecę" jeszcze gdzie
indziej namalować plotki przy (już dopitej) herbatce.
EN
Here is a flashback from the last trip with Marika. Direction: Duszniki Zdroj. Action: WPA4 (All
Signs of Artistry). Mission: painting the walls
(in my case) writer-poetic inspiration (for
Marika) + sightseeing. Unquestionable charm of landscapes (in combination with the need for a break <!> from the brushes and paints and twisted
organization of the event) made the last point prevailed. The wall is
not completed, tea - unfinished,
chillout - check. :)
[photo]
Girls on the train do not get bored, and sometimes are even getting a little bit freaky (Let's try to explain this with the oxygen blows to the head - the more hilly landscape, the greater the severity of symptoms). :D
Girls on the train do not get bored, and sometimes are even getting a little bit freaky (Let's try to explain this with the oxygen blows to the head - the more hilly landscape, the greater the severity of symptoms). :D
[photo]
Fortunately, there are therapeutic tools at hand - paper and fineliner (panacea for everything). Tryin' to draw on the train wins. Here we go! effects:
Fortunately, there are therapeutic tools at hand - paper and fineliner (panacea for everything). Tryin' to draw on the train wins. Here we go! effects:
[photo]
[photo]
[photo]
... It's a quote of Grace Murray Hopper ("A ship in port is safe but that's not what ships are built for") that I liked sooooo, it became one
of the closest to my heart - and I found it here. I think that some day I'll make it on the wall. ;)
But finally I decided, that (this time) on the wall will
appeare those three ladies:
[photo]
[photo]
Ok, here we are. Right by the train station welcomes us so scantily clad,
shameless lady. She's
nice, but a little bit... wooden.
[photo]
Painting time.
[photo]
[photo]
[photo]
She's a bitch!
[photo]
Unfinished tea :)
And couple hours after our arrival we have listened
some really good live music, la, la laaah. Check this out - Scoffers:
[movie]
Mor from Scoffersband you can listen here.
To sum up - I recommend Duszniki Zdroj. I also recommend (and greet) Scoffers. And train
trips with Marika (and trips generally). And
I'll definitely "fly" somewhere else to paint those gossips
with (yet finished) tea.
She's a bitch rządzi!
OdpowiedzUsuńRelacja taka że prawie poczułam jakbym Ci zza ramienia zaglądała ;) ekstra.
Chciałabym kiedyś Twoje dzieło na żywca zobaczyć. Może kiedyś 8)
I ja mam nadzieję, że kiedyś uda się na żywo - zza ramienia albo lepiej, ramię w ramię! ;D
UsuńNo to do zobaczenia "nie wiadomo kiedy" ;)
OdpowiedzUsuńTak właśnie! ;D
Usuń