niedziela, 3 października 2010
Małe rzeczy - wielki uśmiech/Little things - big smile
W balonach jest jakaś magia. Są marzeniami - barwnymi, lekkimi, ulotnymi... I za to lubią je nie tylko najmłodsi ;)
W piątek postanowiłam podarować garść tych marzeń na urodziny mojej babci. Zabawnie było dreptać chodnikiem z pękiem balonów - uśmiechy ludzi były świetnym dowodem na to, że dziecko jest w każdym z nas. No i babcia była mile zaskoczona :)
There is some kind of magic inside of baloons. They are dreams - colorful, light, ephemeral... And that's why not only the youngest people like them ;)
At friday I decided to give a handful of those dreams to my grandma, on her brithday. It was funny to walk on the street with a bunch of baloons - people's smiles were a great proof, that there is a child inside of every person. And grandma was pleasently surprised :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz